Czyli duet wszechczasów. Jedynka jeszcze w miarę stononowana,później to juz jazda bez trzymanki. Swietne kino.
Nie gadaj sam ze sobą Snake.
A duet wszech czasów to był kot Filemon i Bonifacy, ewentualnie Bolek i Lolek.
Dwójka stanowczo najlepsza, z największym dramatycznym potencjałem. Trójka to już bardziej komedia sensacyjna, choć też wciąż daje radę, Czwórka przypomina momentami Pastisz, choć i ona da się oglądać.
P. S Wiesz lub nie, ale stało się to przez przypadek, jak to bywa z ekranami w smartfonach. Nie ma więc powodu do spinki. Ale jak uważasz. Pozdrawiam.
W drugiej części pojawia się Leo Getz, dzięki czemu jest dużo zabawniej. Joe Pesci jest w tej roli przekomiczny. "ok, ok, ok" :)