a dla innych podpowiedź jak to się robi.
A wystarczyłoby gdyby Sandra rozłączyła się i zadzwoniła na policję prosząc oficera Danielsa.
Co więcej, powinna była tak zrobić, zanim komuś stanie się krzywda.
Amerykanie....państwo policyjne.
Po co miałaby to robić, skoro sądziła, że rozmawia z nim i jest on na służbie razem z gronem innych policjantów.
Problemem jest to, że nie wie jak działa policja.
Zgadzam się w pełni, trzeba być debilem by decydować się na rozmowę telefoniczną rozmawiając z pseudo"policjantem". Szkoda że nie ma 0 w skali film webu bo to jedyna ocena. DNO DNA ! .
Mam jeszcze nadzieję, że film był specjalnie podbarwiony pod publiczkę i niektóre ze scen po prostu nie miały miejsca. W głowie mi się nie mieści jak dorośli ludzie mogli być takimi debilami. Czy oni tam wszyscy mieli IQ hamburgera?
Dokonania i wplyw naszego narodu na rozwoj edukacji, jasno pokazuja, jak wypadamy na tle Amerykanow.
Edukacja, edukacją jest jeszcze coś takiego jak samodzielne myślenie. Mnie też uczyli, że piekiełko i niebo istnieje... ;) (bez urazy)
Wtedy ten film nazywałby się 'Muszę kończyć' a nie 'Siła perswazji'. Wszyscy jak jeden mąż dali się wciągnąć w tę grę bo koleś który podawał się za policjanta dokładnie wiedział jak manipulować ludźmi. Z perspektywy widza-obserwatora dało się wychwycić te powtarzane w kółko frazy które sprawiały, że rozmówca od razu czuł respekt. Stara kierowniczka fastfooda, łasa na komplementy i obyta niczym kura domowa dodatkowo nie pałała miłością do swojej pracownicy więc, podświadomie,utarcie jej nosa sprawiało jej nie lada radość. Dla jej chłopaka-erotomana jeszcze większą a młodsi pracownicy na samo słowo 'gliniarz' srali pod siebie jako że nie jedno mieli na sumieniu. Co prawda ta opowieść oparta na faktach na pewno została nieco podkoloryzowana na potrzeby filmu, ale nadal myślę że każdy wyniesie z niego co ważniejsze.
Dodatkowo ciężko Polakom to skumać, że zwykli Amerykanie mają na ogół respekt i zaufanie do policji więc łatwiej ich było zmanipulować. W Polsce raczej by nie przeszło, bo pierwszy rozmówca zaczął by rzekomemu policjantowi pyskować, albo w ogóle odłożył by słuchawkę, bo nie ma czasu.
Nie wypisuj bzdur, tylko poszukaj sobie informacji o przewałach na fałszywego policjanta, jakie miały miejsce w Polsce. O jednym z nich, z czerwca br. czytamy: "Wrzuciła do śmietnika 200 tys. złotych. Tak kazał jej fałszywy policjant. Zadzwonił do niej mężczyzna, który podawał się za policjanta. Kazał wrzucić do kosza pieniądze i biżuterię - łącznie 200 tys. złotych. Kobieta dała się zmanipulować i polecenie wykonała. Teraz policjanci szukają osób, które mają związek z przestępstwem."
A tu kolejny "kwiatek", także z czerwca br.: "Straciła 16 tysięcy. Dała się nabrać fałszywemu policjantowi! Oszczędności kilku lat straciła 61-letnia mieszkanka Legnicy. Wczoraj na jej telefon stacjonarny zadzwonił mężczyzna, który podając się za policjanta, zdecydowanym i opiekuńczym głosem skłonił kobietę do współpracy poprzez wypłacenie oszczędności ze swojej lokaty. Legniczanka uwierzyła oszustowi i przekazała nieznajomemu mężczyźnie ponad 16 tys. złotych."
Udowodniłem tylko - na dwóch Z WIELU przykładów - fałszywość twojego domniemania: "W Polsce raczej by nie przeszło, bo pierwszy rozmówca zaczął by rzekomemu policjantowi pyskować, albo w ogóle odłożył by słuchawkę, bo nie ma czasu."
Ale ponieważ logika nie jest twoją mocną stroną, niniejszym kończę temat, bo dalsza polemika jest bezsensowną stratą czasu z mojej strony.
Nie mów mi o logice bystrzaku, bo sam cytujesz mój wpis ze słowem RACZEJ. Wiem jakie w Polsce ludzie na ogół maja podejście do policji i jak masz jakieś złe doświadczenia podobne jak te z Twoich przykładów, to już wasze problemy ekstremalnie naiwnych ludzi.
Ludzie w Polsce mają prawidłowe podejście do policji, a w hameryce wcale nie czuje się respektu do munduru, tylko strach.
Komentujący tu ludzie są co najmniej tak samo mało rozgarnięci jak bohaterowie filmu.... jak można ocenić ten film na 1 czy 2? Nie podobał się tak bardzo bo co? Bo aktor źle grał, scenariusz był bzdurny? reżyseria słaba? Jak można ocenić negatywnie film bo jego bohaterowie absurdalnie postępowali?
No cóż, po 9 latach od seansu mam o wiele gorszą opinię. Pamiętam film fabułą przypominający tanie horrory, w których głupota bohaterek to motyw przewodni i te pytania "po co ona tam idzie, dlaczego otwiera drzwi, czy ona ma mózg". Nie przyszłoby mi do głowy nazywać ludzi z odmienną opinią "mało rozgarniętymi", to robią zwykle ci którzy słyszeli to w dzieciństwie, na zasadzie rewanżu, zawsze anonimowo. Powodzenia
"Pamiętam film fabułą przypominający tanie horrory" ... o i tu dochodzimy do sedna oceny. Jeżeli ktoś ocenia ten film poprzez porównanie do taniego horroru to coś jest nie tak. Przecież to co widzimy w filmie to autentyczna historia, to się naprawdę wydarzyło, nie widzisz różnicy?
Rozważmy tę różnicę, o której mówisz... Jeśli scenariusz i fabułą są żenujące, ale to czysta fikcja, to możemy ocenić na 1. Jeśli są nadal żenujące lecz oparte na prawdziwych wydarzeniach to według ciebie już nie można ocenić na 1. Naprawdę??? Sądziłam, że każdy wolny człowiek ma prawo do własnej opinii, prawo do wypowiedzi, prawo do mówienia swoim głosem albo głosem tłumu, jeśli tak wybierze. Konkretnie co jest nie tak? Niby że ze mną coś jest nie tak? :) wyluzuj...jeszcze nie widziałam człowieka, z którym wszystko byłoby jak trzeba... Swoją drogą fajna sprzeczka :) naprawdę! Miłego dnia i mówię to serio :)
"Jeśli są nadal żenujące lecz oparte na prawdziwych wydarzeniach to według ciebie już nie można ocenić na 1. Naprawdę???" No właśnie nie można, naprawdę. Owszem gdyby to np. była ekranizacja książki i twórca nie poradziłby sobie z oddaniem jej treści to rozumiem niską ocenę, ale w jaki sposób scenariusz tutaj jest żenujący? Bo nie pokrywa się z Twoim wyobrażeniem tego co się wydarzyło? Przecież film opowiada autentyczną historię i to jest właśnie w tym przerażające ale i wartościowe. A za co Ty dałaś 1? Za to, że aktorzy, nie poradzili sobie z rolami? Nie, Ty dałaś 1 bo Ci się postępowanie bohaterów nie spodobało. Przecież tutaj oceniamy film (sprawność reżysera, aktorów, scenariusz, operatora zdjęć), a nie infantylność bohaterów, nie rozumiesz tego? ... Fajna sprzeczka? e tam sprzeczka jak sprzeczka, pozdrawiam :)
Ależ można sobie oceniać jak się chce, kompletnie mi zwisa Twoja niezgoda na moją ocenę, a nawet trochę bawi. Ludzie tu przechodzą oceniać filmy, a ty przychodzisz tu oceniać ludzi. Chyba coś jest nie tak...
Nie zmienię oceny, bo mnie do tego przekonuje obcy facet. Tak zrobiła bohaterka filmu, dała się przekonać obcemu. Czyż nie nazwałeś jej "mało rozgarniętą"? Ty jesteś jak ten facet który udaje policjanta. Postawmy tej rozmowie granicę - nie czytam już kolejnych odpowiedzi.