Film jest nuuuuuuuuuuuuudy, że nie wytrzymałem do końca...ciągnie się jak flaki z olejem...ładniutka Portman i ze śmieszną gębą Zach Brach...ale to tyle...szkoda
mi właśnie dlatego film sie podobał. bez zbędnych emocji 'zwrotów akcji' i tym podobnym głupotom napędzającym sztuczna fabułe. ten film był zwyczajny, wszystko w nim było taki naturalne, życiowe. ta nudność to największy atut tego filmu. wspaniały. nic dodać nic ująć. jak dla mnie 10.
film jest właściwie o niczym. jest normalny, nie ma w nim żadnej akcji. i dlatego właśnie jest taki dobry ;> przed chwilą wróciłem z kina (akademia filmowa) i jestem zachwycony :>
Popieram ;]
Film obejrzalem 3 razy, za pierwszym razem uwazalem go za dobry, ale niewiele z niego zrozumialem.
Gdy obejrzalem go 2 raz... coz, nie da sie ukryc ze film jest spokojny i normalny, ale w tym jego urok. Nie wiem jak to opisac, ale jest on strasznie gleboki, i prawdziwy.
Jezeli nazwac go komedia romantyczna, to w tym momencie praktycznie kazdy film z tego gatunku ktory jest wypuszczany nie moze sie z nim rownac w zadnym stopniu.
Nie jest to bezmyslna papka przy ktorej mozna sie posmiac, a potem ucieszyc bo wszystko jest dobrze.
No i piosenka koncowa, Frou Frou - Let go, idealnie dopasowany tekst do fabuly.