Dużo nudnych scen , w których aż roi się od głupich tekstów.. Najgorszym z nich był chyba ten "Nie siedźcie cały dzień w domu, bo w nocy wyłączyłem alarm od czadu bo cały czas pikał" Czy kogoś serio to rozśmieszyło? ;)
SPOILERY!!!!
Przyznam, film nie rozśmieszył mnie niewiadomo jak, a mimo wszystko jak dla mnie - cudo. Choć po pierwszych minutach, szczególnie scena z autem, gdy główny bohater wychodzi z auta i widzi urwaną końcówkę dystrybutora pomyślałem "... głupie jak uj!" a druga myśl, że scena jak wyjęta ze Scrubs. Później jednak było tylko lepiej. Bardzo podobały mi się szczególiki, jak np dyplom zawieszony na suficie a nie na ścianie bo się nie zmieścił, rycerz o którym już była mowa, scena gdy wjeżdżał do tomografu i się okazało że miał nie tylko Balls na czole... Reasumując i więcej nie przynudzając: Dobry ciepły film, do którego po prostu o wiele lepiej podejść z dystansem, w końcu od początku nie próbował być majstersztykiem pod każdym względem, a tylko debiutem Zacha, który kręcąc jednocześnie odcinki do Scrubs, napisał, wyreżyserował i zagrał w tym filmie za co szacunek dla niego, bo nie wiem jak się wyrobił z tym wszystkim i to jeszcze w dobrym stylu.
Mam dokładnie takie same odczucia :) Film nie rozśmieszał mnie zbyt często i z początku chciałam go wyłączyć , ale z czasem te szczegóły, np. ten dyplom, napisy na ciele, pies...;p sprawiły, że oglądnęłam go do końca. Chociaż niektóre sceny były nudnawe...
Proponuję bez obrażania !
Niech będzie kulturalnie na tym dotyczącym kultury - portalu.
Pozdrawiam
Tylko, że to komedio- dramat. Trudno oczekiwać po takim gatunku gagów rodem z sitcomu. Ja się nie nudziłam. Po obejrzeniu ciężko przestać się uśmiechać. Fabuła prosta, trochę dziwna...ale właśnie takie dziwactwa sprawiają, że film jest niepowtarzalny. W tym wypadku tak jest. Jak ktoś nie poczuł jego niezwykłego klimatu to zwyczajnie nie lubi takiego typu filmu. Trudno...filmów jest wiele, każdy znajdzie coś dla siebie.