ale czasami cofając się, można odkryć nową drogę.
Kocham takie filmy. Opowieść snuje się powoli, pozornie nic się nie dzieje, a jednak tyle w tym filmie bogactwa. Na uwagę zasługują wspaniale napisane postacie, w szczególności rola Portman. Któż nie marzy o takiej dziewczynie, nieco zwariowanej, nieco postrzelonej, ale jednocześnie dojrzałej i uczuciowej. I mało kto zdaje sobie sprawę, że można się na nią natknąć tuż za rogiem, że nie musi to być jedynie nieosiągalny wytwór naszej wyobraźni.
Bohaterowie w tym filmie po prostu są, przeżywają, poznają, odczuwają, a my razem z nimi. Film nie jest odkrywczy w swej treści, ale nigdy dość przypominania, co tak naprawdę w życiu liczy się najbardziej, zwłaszcza jeśli odbywa się to w tak nienachalnej formie i bez moralizatorskiego zacięcia. Film przemówił do mnie, daje mu nie tylko 10 pkt, ale zapraszam do grona ulubionych. Świetne, kameralne kino.