PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=111710}

Powrót do Garden State

Garden State
7,2 35 155
ocen
7,2 10 1 35155
7,2 16
ocen krytyków
Powrót do Garden State
powrót do forum filmu Powrót do Garden State

Pierwsza myśl, która przyszła mi do głowy po obejrzneiu: wow! Z pewnością nadaje się na film kultowy :)
Świetna gra aktorska Zach'a Braffa i świetny debiut reżyserski. Zdecydowanie zmusza do refleksji, a to właśnie w kinie lubię najbardziej. Spodziewałam się czegoś w tym stylu, ale film okazał się jeszcze bardziej zakręcony niż myślałam. Wolno tocząca się akcja, do tego ta muzyka... już dawno wiedziałam, że soundtrack to GS ma genialny :) Nie wiem, czemu tak długo zwlekałam z obejrzeniem...
Pierwsze wrażenie: co to za koleś, najbardziej opanowany facet na ziemi? ? Jakby nieobecny, spokojny, nic go nie wzrusza, żadnych emocji. Czy on w ogóle ż y j e? Dopiero później bohater nam się trochę rozruszał, odstawił leki antydepresyjne, poznał Sam (Natalie Portman, równie świetna rola), dziewczynę skrajnie od niego różną, też z problemami, ale potrafiącą poradzić sobie z nimi o wiele lepiej; dziewczynę, która odmienia jego dotychczasową, jałową egzystencję. A my poznaliśmy jego historię. Ulubione sceny: oczywiście te z Sam, nie z uwagi na samą aktorkę, ale na to jak obecność jej bohaterki wpływała na Andrew. Najbardziej podobało mi się to wykrzyczenie wszystkich swoich frustracji, w deszczu, i w ogóle w nietypowych okolicznościach ;) I to co się stało później :)
Jestem trochę zawiedziona zakończeniem... Może dlatego, że obstawiałam, iż stanie się coś innego niż się stało, co pewnie nie dałoby mi powodów do uśmiechu, jak w przypadku oryginalnego zakończenia, ale byłoby ... no właśnie... chyba bardziej 'sycące'. Bo po tym, co zobaczyłam, czuję lekki niedosyt... (to pewnie dziwne z uwagi na to, że wszystko skończyło się dobrze... ale czy zawsze wszystko musi mieć swój happy end?). Chociaż, zawsze mogę przyjąć taką interpretację zakończenia, na jaką miałam 'nadzieję'.
Ale, ogólnie rzecz biorąc, film mi się podobał i gorąco go wszystkim polecam, szczególnie tym, którzy - podobnie zresztą jak ja - nie wiedzą, co właściwie robią na świecie :) 'Powodzenia w odkrywaniu niezgłębionej otchłani' :)

lizzy_maxia

zgadzam się w zupełności,film z pewnością do zwykłych nie należy,a filmy dziwne=moje ulubione ;] Rzeczywiście zakończenie trochę odstaje od reszty pod względem oryginalności,ale to w końcowym rozrachunku mogę wybaczyć. Zważywszy,że muzyka piękna,muzyka jedną z najważniejszych rzeczy jest! (dla mnie)

ocenił(a) film na 10
lizzy_maxia

Wow! i jeszcze raz WOW!, ale to i tak za mało dla tego filmu. Zgadzam się ze wszystkim z tym, że ja się spodziewałem takiego zakończenia. Przecież ten film jest cały pozytywny więc smutne zakończenie zepsułoby jego przesłanie "nie ważne jak jest źle, bo zawsze jest ktoś/coś kto CI pomoże"

ocenił(a) film na 10
Zarlacz

cóż, myślałam, że skończy sie, jak Large siedzi w samolocie i każdy będzie mógł to zinterpretować po swojemu- że poleciał do LA, że ziscił sie jego sen, lub, że.. wrócił do Sam;). ale podoba mi sie tak, jak jest. w ten sposób film jest prostszy, nie ma żadnego przesłania wpakowanego na siłę. bo to przecież film o tym, jak bohater sie zmienia- i na mój gust, trzeba było postawić tę kropkę nad i- zmienił sie do tego stopnia, że wyskoczył z kołującego samolotu, bo ZROZUMIAŁ, co jest w życiu najważniejsze. i dla mnie przesłanie jest nieco inne- że nie ważne, jak jest źle, trzeba sie umieć z siebie śmiać

ares_maskot

a Ja Myślałem że się samolot się rozbije... :]

ocenił(a) film na 10
eye

no właśnie to miałam na myśli pisząc, że 'ziści sie jego sen'. przeciez pierwsza scena filmu to koszmar Andrew o wypadku samolotowym (chociaz wtedy nie sprawiał wrażenia zbyt tym przejętego...). Dla mnie szkoda, że nie wsiadł do samolotu w tej samej koszulce co we śnie, przynajmniej tyle bym miała ze swojej katastroficznej koncepcji...

ocenił(a) film na 7
ares_maskot

też tak uważam, powinien się rozbić. zawiązała by się ładna klamra, a cały film byłby ciekawszy do interpretacji, cała historia stała by się bardziej oniryczna, może jego wymysłem przed momentem śmierci lub wspomnieniem. dobrze by też zaznaczył to, że stawianie wielokropków jest faktycznie głupie, bo kropki mogą się szybko urwać, skończyć po drugim na przykład, bez dalszego ciągu.
a film w swojej prostocie, powolności, banalności fabuły ma w sobie coś ujmującego, chwytającego. taka prosta metafizyka, mówienie o rzeczach powiedzianych, w prosty sposób, ale jednak tworzenie czegoś nowego. jaram się.

ocenił(a) film na 8
Gamxx

Bardzo ciekawy film i wszystko było ok dopóki nie zakończył się w tak banalny sposób. Pomyślałam sobie, że zakończenie wszystko zepsuło, bo tak po prostu nie lubię szczęśliwych końcówek w filmach. Ale chwilę potem pomyślałam sobie, że te proste zakończenie było niesamowite w filmie. Bo przecież cała ta historia dążyła właśnie do tego, by bohater zaczął doznawał uczuć i żeby zaczął się cieszy zwykłymi chwilami w życiu.

ocenił(a) film na 10
anitka333333

Piękny, genialnie skonsktruowany film. I może to banalne zakończenie sprawia, że film jest jeszcze bardziej poruszający. Dla mnie to banalne zakończenie filmu, można by powiedzieć psychologicznego, było po prostu mistrzostwem. Genialna gra Braffa, genialne dialogi i GENIALNY soundtrack! Czyste arcydzieło!

ocenił(a) film na 8
lizzy_maxia

Ten samolot rzeczywiscie mial sie rozbic co potwierdza pierwsza scena w filmie i scena w ktorej glowny bohater przychodzi na rozmowe do swojego Taty a w TV leci relacja z rozbitego pociagu. Śmierc jest wielokropkiem konczacym. Andrew wybral 'wielokropek zycia', bo zycie polega na pokonywaniu trudnosci a nie na uciekaniu od nich. Sam byla pomoca w tych trudnosciach dla Niego, a On dla Niej.

ocenił(a) film na 10
deeper

Cudowny film... Z początku nie spodziewałam się po nim nic wielkiego, sądziłam że będzie to lekka prowincjonalna komedia, ale to co zobaczyłam przerosło moje wyobrażenia. W zasadzie pewnie było tak dlatego, że wiele rzeczy w filmie odebrałam bardzo personalnie. Ogólnie film bardzo delikatny i głeboki w swojej prostocie. Pełen nadziei której, choć nie zdawałam sobie sprawy- bardzo potrzebowałam.
Jeden z najpiękniejszych filmów jakie widziałam.

Ordinaryrain

A moim zdaniem zakończenie jest takie, jak powinno być - w końcu to jest feel-good movie, a nie ckliwy melodramat ;). A ta scena z początku była raczej po to, żeby pokazać jak bardzo odizolowany od świata jest Andrew, a nie by zasugerować, że jakby wsiadł do samolotu, to by się rozbił ;).

lizzy_maxia

Ja też nie wiem dlaczego dopiero teraz go obejrzałem :) Film daje mega pozytywnego kopa i powinien wg mnie figurować wysoko na liście antydepresantów. Współczynnik oryginalnych postaci na klatkę filmową jest chyba jednym z najwyższych ever, no i te genialne dialogi. Można oglądać wiele razy i się nie znudzi.

ocenił(a) film na 8
lizzy_maxia

film rewelacyjny... scena kiedy pierwszy raz pojawia się Sam w poczekalni i zastanawia się czy gość jest upośledzony umysłowo kładzie wszystko... będę wracał do tego tytułu... mam wrażenie że można go interpretować na kilka sposobów... ocena 8/10... jak obejrze drugi raz pewnie będzie lepiej... p.s. ciekawe forum ;)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones