PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=111710}

Powrót do Garden State

Garden State
7,2 35 168
ocen
7,2 10 1 35168
7,2 17
ocen krytyków
Powrót do Garden State
powrót do forum filmu Powrót do Garden State

Podobała mi się końcówka i nie zgadzam się z opiniami, że film jest banalny. Nie sztuką jest opowiadać o wielkich rzeczach a patetycznych dramatach. SZtuką jest pokazanie małych problemów małych ludzi w rewlacyjny, subtelny i ciekawy sposób.

Film mnie urzekł. Mogłam wyciągnąć sporo wniosków związanych również ze swoim życiem. Też przeżywałam kilkuletni okres odosobnienia i samotności, miałam depresję polekową (po lekach związanych związanych z dolegliwościami fizycznymi). I w pewnym momencie zauważyłam, że życie dzieje się obok, a ja nie biorę w nim udziału. Jakby przeciekało mi przez parce przez moją bierność i brak chęci do działania.

Garden State to wspaniałą opowieść o przebudzeniu, o tym, że życie jest krótkie. Często żyjemy jakby w marazmie, z różnych przyczyn, jesteśmy bierni i nie doceniamy życia takim jakim jest, czekając na nie wiadomo jaki bodziec.
Film porusza wiele ciekawych problemów, których większość ludzi nie zauważa, bo nie ma wystarczającej wrażliwości, albo po prostu się nad nimi nie zastanawia.
Tak jak Andrew, trzeba zauważyć, że to nasze życie i trzeba je przeżywać, dopóki jest nam to dane, nie uciekać w obojętność i bierność ze strachu przed bólem (w filmie ten strach reprezentuje ojciec). No i te ciekawie przekazane relacje w rodzinie, z jednej strony zimny, smutny dom Andrew, gdzie w tle mamy osobiste tłumione tragedie członków rodziny, z drugiej - ciepły i przyjazny dom Sam, choć rodzina nie jest idealna, jak każda rodzina. I potrzeba znalezienia swojego miejsca na ziemi, w którym czujemy się bezpiecznie, jak w domu. Pytanie brzmi - co jest naszym domem? Budynek, rodzinne miasto, czy po prostu ludzie, których kochamy.
A teraz o zakończeniu. Może ono niektórym wydawać się banalne, ale gdyby Andrew nie wrócił, samolot się rozbił etc., nie miałoby sensu przesłanie filmu, które mówi, że wszystko może być lepsze, jeśli przejmie się kontrolę nad sowim życiem. Na początku, gdy Andrew siedzi w samolocie, jest bierny i obojętny wobec tego, co ma się wydarzyć, nie przeżywa emocji, nie obchodzi go, że samolot się rozbije, bo nie ma na to wpływu. Na koniec znów siedzi w samolocie. Gdyby w nim został, postąpiłby tak, jak na początku, jego przemiana (po symbolicznym odstawieniu leków)byłaby nic nie warta. Ale on chce pokazać, że teraz życie zależy od niego, nie może od niego uciekać, nie będzie więcej uciekał od problemów w obojętność, wreszcie ma w sobie moc, żeby działać i dlatego wraca. A nie tylko dla happy endu. Bo dochodzi do wniosku, że jego dom, za którym tęsknił to właśnie osoba, która daje mu poczucie bezpieczeństwa, nawet jeśli to wprowadzi zamieszanie w jego życiu.

I to właśnie przesłanie moim zdaniem było ważniejsze niż szukanie oryginalnego zakończenia za wszelką cenę.


No i GENIALNY soundtrack. Jakby dodatkowe napisy do filmu, naładowane emocjami. Brawo Zach.

ocenił(a) film na 9
royenna

Przepraszam za literówki i powtórzenia, nie przejrzałam tekstu przed wysłaniem.

ocenił(a) film na 9
royenna

Chciałam jeszcze dodać parę słów na temat zakończenia. Być może jego prostota też jest w pewnym sensie symboliczna. Celem było pokazanie, że podejmując prostą decyzję można decydować o swoim szczęściu. Życie samo w sobie jest bowiem banalne, jest ciągiem takich właśnie do bólu nieoryginalnych wyborów i wydarzeń. Czasem najprostsze rozwiązanie jest najlepsze. Dlatego zamiast kombinować, jak by tu zmienić zakończenie, warto docenić, że koło się nie zamknęło, a bohater ma przed sobą wiele możliwości na drodze, którą wybrał.

No i The Shins zmienia życie ;)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones