zgadzam sie. zaczyna sie nawet fajnie, ale potem... łeee i ta cała gadka na koniec. skutecznie psuje się film z każdą minutą. ale jeśli komuś się spodobał, a i razi go ta arcybanalna koncowka polecam inny rezyserski debiut, ktory zostawia Gardena daleko w tyle - "Dandelio". troszku podobnie, ale o wiele lepiej. bez banalow. polecam

Zgadzam się z Wami, po wysłuchaniu na temat tego filmu tylu ochów i achód spodziwałam się naprawdę czegoś fantastycznego. W sumie parę fajnych scen, ciekawych dialogów, ale tak poza tym nic wielkiego. I Portman poniżej oczekiwań.

Zgadzam sie wami.Pewnie to przez te wszystkie opinie jaki ten film jest wspaniały spodziewałam się czegoś lepszego i dlatego się zawiodłam.Jak dla mnie ciekawy temat,który można było lepiej przedstawić.Film jest miejscami poprostu nudny.Ale piosenki cudne.Dla mnie 7/10

arcybanalna końcówka bo to była komedia romantyczna, ale rozumiem Twoje zniesmaczenie skoro spodziewałeś się dramatu ala wspomniany Dandilion (który dzięki tobie właśnie obejrzałem)
ciężko porównać oba filmy, jedyne co je łączy to wątek miłosny i fakt ze oba to debiuty, a tak to zupełnie inne filmy
mi się podobały oba i oba trafiają do ulubionych

Mnie się kompeltnie nie spodobał. Nie nudnawy tylko mega nudny. Opowieść o zblazowanym chłopaku, który po latach wraca do rodzinnego małego misteczka. Czyli pomysł oklepany i znany. Ale i tak mogło być miło, zabawnie i przyjemnie. A było wręcz odwrotnie. Nawet aktorzy nie ratują tego filmidła, Natalie Portman wydaje się być upośledzona, bo zachowuje się jak po prostu głupia dziewczyna. A chyba z założenia miała być inna, miła, przyjazna i lekko tajemnicza. No niestety nie wyszło. Plusów muzyki i innych nie będę oceniał, bo scenariusz był zbyt nudny by zwrocić na to uwagę. Bardzo przeciętny...

Myślę że to po prostu nie jest film dla każdego. I nie wartościowałabym tego w żaden inny sposób jak inna wrażliwość, żadna mniejsza lub większa tylko po prostu inna. Jeśli ktoś tak jak ja odnajduje w filmie cząstkę siebie, albo zwyczajnie rozumie problem tego chłopaka, wydaje mu się bliski w pewien sposób, a do tego lubi powolną akcję która dba o detal ale niekoniecznie pokazuje wszystko do końca, to pewnie tak jak ja będzie zachwycony, a jeśli nie to po prostu trochę się wynudzi i tyle. Ale warto zawsze spróbować, a nuż :) także polecam tak czy siak. Któreś z Was zarzuciło filmowi banalne zakończenie - ale to jest właśnie odpowiedź na kłopoty tego chłopaka, o to w tym chodzi! Banalność, prostota, życie po prostu :) Chłopak wyruszył za swoim marzeniem, odciął się od przyziemnego miasteczka żeby gonić ptaki na niebie, niestety nie powiodło mu się tak jak to sobie wyobrażał, ale nadal żył jakby w poczekalni, cały czas czekając na coś wielkiego. A zapukało zwykłe życie. I on sobie z tego zdaje w końcu sprawę, że życie jest tu i teraz, nawet jeśli jest banalne i nie strzela fajerwerkami. Poza tym w filmie jest kilka świetnych scen z serii komedii sytuacyjnej, nie takiej która daje obuchem w łeb i skręcamy się ze śmiechu, ale wywołuje przyjemne ciepłe uczucia i ten właśnie serdeczny uśmiech :) film z pewnością jest bardzo pozytywny, ale jak widać po Waszych postach niektóre osoby znudzi i nie ma na to rady, nie oszukujmy się, film toczy się wyjątkowo leniwie, adekwatnie notabene do senności tego miasteczka :) mi to odpowiada, ale z pewnością nie każdemu, a już na pewno nie kiedy ktoś nie ma na taki rodzaj filmu nastroju :) Dla mnie osobiście film zawiera sporo życiowej mądrości, jednej z tych którą niby posiadamy, jest logiczna i nie warto o niej mówić bo jest tak oczywista, a jednak często gdzieś nam te najprostsze rzeczy umykają. Film jest zdecydowanie w mojej pierwszej 10-tce ulubionych, zupełnie niespodziewanie zresztą bo nie miałam co do niego żadnych oczekiwań i obejrzałam go przez przypadek (czasem tak najlepiej :), ma się świeży pogląd). Podsumowując moją osobistą dygresję - film nie dla każdego, ale jestem pewna że wielu osobom bardzo przypadnie do serca. A tak już zupełnie na marginesie - muzyka cudownie dopełnia obraz :)

1910% poparcia ;] Tez obejrzalem go przypadkowo i nie zaluje bo mnie zmiazdzyl i wryl sie w pamiec i zdecydowanie jest to jeden z moich ulubionych filmow. Film bardzo sympatyczny, cieply i pokrzepiajacy ;]. Totalnie sie nie zgadzam co do Natalie Portman- moim zdaniem cudownie zagrala pozytywnie pierdolnieta i urocza dziewczyne. Zach tez na poziomie, no i ta genialna muza- szczegolnie Zero 7 - In The Waiting Line i Thievery Corporation - Lebanese Blonde boskie kawalki.

Dla mnie też był wyjątkowo nudny...trochę się rozczarowałam.