Duch dziecka mordercy własnej rodziny, pojawia się znowu. Jego ofiarą jest teraz zamieszkała w Japonii Aubrey (Amber Tamblyn). Klątwa, jaka na nią spada dopada jej wszędzie - widzi upiorną zjawę dziecka w szpitalu, w domu. Gdziekolwiek się pojawi, wyciągają się do niej trupio blade ręce dziecka - upiora. Raczej dla widzów o silnych nerwach.
Zdecydowanie lepszy od pierwszej części. Co prawda te duchy w dalszym ciągu nie są dla mnie straszne, ale tutaj przynajmniej bardziej starali się przestraszyć widza, co jest dla mnie plusem. Też sama fabuła wydaje mi się być ciekawsza, ale mogło by się obyć bez skakania między tymi trzema historiami.